Krotka historia przyszlego ogrodu :)
Juz dokladnie nie pamietamy kiedy zasialismy trawe, jakos 14-go czy 15-go czerwca, ale dlugggoooo nie chciala rosnac, jeszcze 19-go wygladala tak:
Za to moj pierwszy wlasny osobisty warzywnik stworzony przy pomocy taty i corci wygladal tak:
W piatek 29-go wygladalo juz tak, az sie same zeby szczerzyly na ten widok, a jaka milutka w dotyku trawka, jeszcze troche to zaczniemy sie na niej kulac z radoscia hehe:
Warzywnik tez cieszy niesamowicie, na zdjeciu slabo widac, ale wszystko juz wybija spod ziemi :). Pierwsze zdjecia to kwiatki corci:
A tu bob, fasolka i slonecznik :)
Od czasu pierwszych siewow mamy radoche kiedy pada deszcz, bo raz ze nie trzeba podlewac a dwa wszystko rosnie jak szalone :). Z wiatrami sie mniej lubimy, bo juz nam szklarnie obie wyrwal, jedna przeleciala az za plot, no i zlamal nam dwa krzaczki pomidorkow :(. Niedlugo mam nadzieje pochwale sie bardziej zazielonym warzywnikiem :). I pozdrawiam czytelnikow :).