I znow po kolejnej przerwie, tym razem wina byla w krotkim wyskoku na zlocik milosnikow Fordow Explorerow i byl to naprawde udany wyjazd, choc moglby byc troche blizej, bo za wiele nie udalo sie wypoczac. Za duzo spedzilismy za kolkiem :). Procz zlociku, odwiedzilismy zoo safari w Swierkocinie i niedaleko polozony park dinozaurow. Corci bardzo sie podobalo, a tak wygladalo nasze autko kiedy sprawdzalismy co potrafi nasz samochod hehe:
Ale wracajac do retrusia to sprobuje w koncu dokonczyc historie naszej konstrukcji dachowej :). Z racji, ze konstrukcja powstala w niecale 4 dni, to wiele nie dam rady napisac procz podzielenia sie zdjeciami, czasami jechalismy na dzialke dwa razy, zeby czasem czegos nie przeoczyc :D. Prawie 30km w jedna strone, ale dalismy rade, trzebalo nacieszyc oko i serducho :). Wracajac do zdjec, krokwi przybylo i sloneczniki urosly^^:
I tamtadam, ekipa zrobila nam przesliczna wieche ze swierkowych galazek, slonecznikow i oczywiscie kolorowych wstazek:
I efekt koncowy, krokwie super zaslonily podniesiona scianke kolankowa, teraz zaczynam sie martwic w druga strone, czy znow nie beda zacieniac za mocno pomieszczen. Teraz mieszkamy blisko lasu i mamy strasznie ciemno, wiec chyba jestem przewrazliwiona na tym punkcie :). Marza mi sie mega jasne pomieszczenia :), dlatego tez chodzi mi po glowie bialo-fioletowa kuchnia :). Przechodze jednak do zdjecia:
Oczywiscie jak tradycja karze, zaprosilismy ekipe na poczestunek i napoje wyskokowe, coby sie drewno nie porozsychalo itp :). Bylismy naprawde mega zadowoleni i chlopaki tez super sympatyczni byli i widac bylo, ze wiedza co robia. Jednak najlepsi jestesmy my, po tygodniu od skonczenia kapnelismy sie, ze wiazary trapezowe nie sa na sruby jak w projekcie a na gwozdzie ciesielskie. Nie wiemy jak to wyszlo, ze nikt nam nie powiedzial o tej zmianie :/. Na razie wiec zamowilismy nowa blache, maz zna szczegoly, pewnie grubsza i mocniejsza, do tego tez sruby i bedziemy poprawiac. W koncu wazne jest, zeby tak budowac aby potem moc spac spokojnie, tak nam sie wydaje :). Wyszlo tez, ze jakis blad jest w wiencu, oby nie mial jakiegos zlego wplywu na uzytkowanie domu w pozniejszych latach.
Kolejny etap za nami, strasznie nas cieszy i oczywiscie nie mozemy sie doczekac kolejnych ^^.